Siemianowickie Centrum Kultury – Bytków zaprasza wszystkich pasjonatów dalekich i bliskich podróży na kolejne Spotkanie Podróżników, które odbędzie się we wtorek 28 listopada o godzinie 18.00. Tym razem Leszczek Szczasny snuć będzie opowieść zatytułowaną „Syria – starożytność i ramadan z dyktaturą w tle”. Wstęp wolny.
LESZEK SZCZASNY jest raciborzaninem (ur. 1975), z wykształcenia politologiem i filozofem (UJ), a z zamiłowania społecznikiem, fotografem i przede wszystkim niezależnym globtroterem. Na kawę zbożową i daktyle zarabia, m.in. podróżując ze swoimi slajdowiskami i wystawami po placówkach kulturalnych w całej Polsce. Ma mnóstwo energii, zmysł obserwacji i swoje zdanie. Ponieważ podróżuje naprawdę za grosze, jest żywym dowodem na to, że „chcieć to móc”. Dociera w głąb danej kultury, często podważając związane z nią stereotypy. W 2010 roku wydał książkę „Świat na wyciągnięcie ręki”, której niepodrabialna, esencjonalna narracja stara się wyznaczać nowy styl podróżniczego reportażu. Pisze kolejną pt. „Afrykański rytm”. Więcej o jego aktywnościach na: www.leszekszczasny.pl
Jak mówi Leszek Szczasny: „Slajdowisko pt. „STAROŻYTNOŚĆ I RAMADAN Z DYKTATURĄ W TLE” to relacja z mojego miesięcznego pobytu w Syrii we wrześniu 2008 roku. Zaczynam od przeczekiwania burzy pyłowej w najbardziej zacofanych regionach Syrii wschodniej. Przy samej granicy z Irakiem w jednej z wiosek służę miejscowym jako telewizor. Zaraz potem nad Eufratem rozwikłuję biblijną legendę. Później mam już czas na odkrywanie zagubionych oaz i słynnych miejsc starożytnych (np. Palmyra, Apamea, Bosra), sięgając nawet pamiątek po Państwie Hetytów. Współczuję wielbłądom i żałuję, że dżalabija nie jest bawełniana. Bez większego entuzjazmu oglądam zamki krzyżowców i tzw. umarłe miasta, natomiast zaurocza mnie Maluula wciąż mówiąca językiem aramejskim oraz Hama z kunsztownymi noriami. Nie mogę też nie zajrzeć do dwóch syryjskich metropolii Aleppo i Damaszku, nie stroniąc przy tym od komentarzy dotyczących smutnej rzeczywistości tego zniewolonego kraju. W tle zaś widać Syrię jako skansen starych samochodów – 40-letnich mercedesów, volvo i fordów… Mówię o najstarszym alfabecie świata z Ugarit i o przeszkodach we współczesnym języku arabskim. Wielką atrakcją pokazu są ponadto bardzo bezpośrednie szczegóły ramadanu – przez cały czas mojej obecności w Syrii trwał bowiem muzułmański post”.